Sunday 2 September 2012

Jeszcze tylko kilka godzin i wsiadam na pokład :) wszystko już jest: zapakowany plecak, dokumenty, miejsce noclegowe i niewielki stres. Kuba musiał mi trochę pomóc z plecakiem i kilka rzeczy z niego wypadło (no ale cóż, komu potrzebne w Indiach skarpetki i dodatkowe spodnie ;) ). Za to Ania obiecała opiekować się moją szafą i myślę, że będzie to robić bardzo sumiennie :)
Pogoda na przylot zapowiada mi się piękna : 26 stopni, bez deszczu ale i bez słońca więc może nie będzie takiego wielkiego szoku klimatycznego. Kulturowy będzie na bank. Ostatnio w trosce o moje dobre samopoczucie znajomi przesłali mi artykuł dotyczący niefajnych rzeczy w Indiach (do przejrzenia tu). Szybciutko dla poprawy samopoczucia znalazłam na tej samej stronie tekst chwalący ten kraj. Równowaga musi być! :)
Nie mogę doczekać się kuchni indyjskiej. Zobaczymy jak smakują liście curry i wiele innych specjałów. Moi gospodarze to wegetarianie, więc dla mnie, kochającej mięsko będzie to ciekawe przeżycie.
Rano lecę i niecierpliwie będę czekać na Olę, która pojawi się w środę.



Trzymajcie kciuki by wszystko co chcemy udało się nam zobaczyć! :D

Liscie curry

1 comment:

  1. W ramach uzupełnienia poniżej wklejam link o tym co jest fajnego w Indiach:
    http://www.paragonzpodrozy.pl/5574/co-jest-fajnego-w-indiach/
    :)

    ReplyDelete