Yes we know! We havent updated our blog for some time but its only because lack of internet here! We have been even in internet cafe and they have seats, computers BUT no internet ( of course they tell you that after 5 mins when you already paid!).
Let me explain what happened last week, me and Agnieszka met on Wednesday morning. I was so exhausted by long flights and transfers that I couldnt even think about anything else than sleep. I even forgot to tell my parents and friends that I arrived. The temperature itself was pleasant, not a big shock. The biggest shock was... streets, so many cars, so many people, dust everywhere, trash, mess, taxi drivers trying to put you into their cars, strange people looking at you, weird sounds. It was overwhelming and I can still feel it. After a week here I cannot say I got used to it.
Its hard to summarise everything what had happened recently thats why we will split our stories into smaller parts. We will try to post them, but you need to understand that internet here is unbelievably unavailable.
:)
Btw. thanks for almost 700 views in the last 3 weeks.
*
Moi kochani! Serce nam sie kraja, bo chcialybysmy pisac codziennie. Niestety nie ma takiej mozliwosci, bo kafejki sa pochowanec. Wciaz pracujemy nad tym logistycznie ale ciezko sie odnalesc w takich ogromnych miastach w ktorych jestesmy tak krotko. Poki co, mamy sie dobrze. Po przyjezdzie zostalysmy przyjete u hinduskiej rodziny, spedzilysmy tam ja- dwa dni, Agnieszka-trzy. Rodzina absolutnie niesamowita, goscinna i bardzo przyjacielska. Dzieki nim zwiedzilysmy troche Bangalore, pojechalysmy na miejscowy targ-festival indyjski i skosztowalysmy kuchni wegetarianskiej. Zupelnie nie czulam sie intruzem w ich domu, chociaz znalam tych ludzi tylko przez internet. Niesamowite uczucie.
Od tamtego czasu minelo pare dni, ktore spedzilysmy w Goa i okolicach. Podroz trwala ok 15 godzin samochodem ale calkowicie sie oplacila. Tyle zdjec i masa opowiesci ktore podzielilysmy na mniejsze watki. Opublikujemy je najszybciej jak sie da.
Let me explain what happened last week, me and Agnieszka met on Wednesday morning. I was so exhausted by long flights and transfers that I couldnt even think about anything else than sleep. I even forgot to tell my parents and friends that I arrived. The temperature itself was pleasant, not a big shock. The biggest shock was... streets, so many cars, so many people, dust everywhere, trash, mess, taxi drivers trying to put you into their cars, strange people looking at you, weird sounds. It was overwhelming and I can still feel it. After a week here I cannot say I got used to it.
Its hard to summarise everything what had happened recently thats why we will split our stories into smaller parts. We will try to post them, but you need to understand that internet here is unbelievably unavailable.
:)
Btw. thanks for almost 700 views in the last 3 weeks.
*
Moi kochani! Serce nam sie kraja, bo chcialybysmy pisac codziennie. Niestety nie ma takiej mozliwosci, bo kafejki sa pochowanec. Wciaz pracujemy nad tym logistycznie ale ciezko sie odnalesc w takich ogromnych miastach w ktorych jestesmy tak krotko. Poki co, mamy sie dobrze. Po przyjezdzie zostalysmy przyjete u hinduskiej rodziny, spedzilysmy tam ja- dwa dni, Agnieszka-trzy. Rodzina absolutnie niesamowita, goscinna i bardzo przyjacielska. Dzieki nim zwiedzilysmy troche Bangalore, pojechalysmy na miejscowy targ-festival indyjski i skosztowalysmy kuchni wegetarianskiej. Zupelnie nie czulam sie intruzem w ich domu, chociaz znalam tych ludzi tylko przez internet. Niesamowite uczucie.
Od tamtego czasu minelo pare dni, ktore spedzilysmy w Goa i okolicach. Podroz trwala ok 15 godzin samochodem ale calkowicie sie oplacila. Tyle zdjec i masa opowiesci ktore podzielilysmy na mniejsze watki. Opublikujemy je najszybciej jak sie da.
pozdrawiamy i śledzimy każdy wpis uważnie>>>
ReplyDeleteDziewczyny dbajcie o siebie i zapisujcie wszystko co zwiedzicie super przygoda!!!!
Buziaki dla Aguni od piotrków...
Wspaniale, że wszystko idzie po waszej myśli, czekam na zdjęcia!!
ReplyDeleteAsaka